Dzisiaj w Bazylice św. Maurycego odbędzie się koncert, będący zarazem ostatnim, III etapem konkursu. Zagrają dla nas trzech kandydatów - nr. 7, 10 i 11.
Wszyscy się z pewnością denerwują i usilnie ćwiczą, tymczasem jury jak najmniej przejmuje się konkursem, urządzając sobie wycieczkę do Krainy Szwajcarskiej Czekolady, połączonej, a jakże by inaczej, z jej degustacją. Jury też z pewnością się nie przejmuje, bo mamy faworyta, a i całość jutrzejszego występu zapowiada się bardzo godnie.
Wbrew pozorom, nie jest tak, że wygrana jest już w kieszeni i jakakolwiek nagroda jest zapewniona. W roku 2003, gdy brałem udział w tym konkursie i go wygrałem, nie było III nagrody, mimo iż trzeci kandydat zagrał. Po prostu, nie zawsze granie zasługuje na nagrodę, nawet jeżeli nie ma jej więcej komu dać. C'est la vie.
Ale też trzeba powiedzieć, że obecnie, w porównaniu do tego, co miało miejsce 8 lat temu, konkursowicze mają całkiem ułatwione zadanie. Muszą przygotować nie 3, lecz 2 utwory, i to nie najtrudniejsze, zaś dysponują takim samym czasem na próbę, co i wówczas - 3 godziny. Te trzy utwory kiedyś też nie były byle jakie, bo i Chorał Francka (E lub h), i I Sonata Hindemitha, i Preludium i fuga Duprego (H lub g) - to utwory mało wygodne do "szybkiego opanowania" choćby dlatego, że znajdujemy się we francuskiej części Szwajcarii, a więc prawie w samej Francji. A grania Francuzów Francuzom raczej nikomu nie można życzyć.
Tymczasem Franc (Ferenc) Liszt, którego dwusetną rocznicę urodzin obchodzimy w tym roku (nie zapominajmy też o jubileuszu Augusta Gottfrieda Rittera i Jeana Alaina) - to konik przewodniczącego jury, maestro Athanasiadesa. On traktuje Liszta z miłością, lecz bez namaszczenia - a więc każde przekonujące i przemyślane wykonanie ma u niego szansę na powodzenie.
III etap konkursu rozpocznie się dzisiaj o godzinie 16.30. Po nim udamy się na omówienie i wyłonienie zwycięzcy, pozostałych laureatów i nagrody lisztowskiej. Po naszym powrocie do bazyliki odbędzie się część uroczysta z wręczeniem nagród, przemówieniami i gratulacjami, a potem wszyscy chętni udadzą się do sali miejscowego koledżu na miłą pogawędkę przy drinkach.
Program III etapu
Liryczne intermezzo
Widzę że blogowanie się rozprzestrzenia...
OdpowiedzUsuń@Marcin:
OdpowiedzUsuńtak, i kwitnie podobno pleśni :)